Skąd wiesz, że magia działa?
Zdarzyło się Wam usłyszeć takie zdanie od nowicjusza? Od osoby, której chcieliście pomóc?
Mi zdarzyło się wielokrotnie zderzyć się z tym, co nie ulega wątpliwości, dość istotnym pytaniem.
Odpowiedź na nie nie jest jednak taka prosta. Ociera się bowiem o samą naturę magii, będącej czystym, nieokiełznanym chaosem, zbierającym w sobie wszystkie iluzje, prawdy, związki przyczynowo-skutkowe, idee i pragnienia. W tym tyglu wszystko, czego możemy doświadczyć, co ociera się o nasz umysł i co czynimy wraz z praktyką staje się prawdą. Prawdą, jednak w ściśle określonych warunkach, na ściśle określonych zasadach. Pracą maga nie jest w tym momencie powołanie do istnienia określonego stanu a zapewnienie odpowiednich warunków by dany stan miał szanse zaistnieć.
Weźmy na przykład proste oczyszczenie. Najbardziej banalny z zabiegów, jaki można przeprowadzić, ale wymagający sporej uwagi od adepta. Zostajemy poproszeni o pozbycie się niechcianych, negatywnych emocji, którymi dany przedmiot/miejsce/osoba wręcz ocieka – jesteśmy to w stanie wyczuć, wyostrzone latami praktyk zmysły i nabyta wiedza psychologiczna daje nam narzędzia by odczytać stan rzeczy. Rodzi się w nas myśl – pozbycie się tego, co zanieczyszcza, uszkadza. I jest to początek rytuału. Następnie szukamy sytuacji, w której dane emocje nie wystąpią, staną się pożądane lub osoba, która ich doświadcza będzie w stanie je przepracować. To tworzy nam cel, do którego będziemy dążyć w ramach zabiegu. Następnie dobieramy środki, które pozwolą nam tak zmienić świat, który wydaje się realny dla klienta, by nasz cel stawał się bardziej realny dla klienta. Czasem wystarczy niewiele – zapewnienie odrobiny komfortu, uczucia przyjemności, by klient zmienił sposób, w jaki postrzega sytuację, czasem wymaga dłuższej pracy, by wyzbył się szkodliwych nawyków. Wszystko to jednak sprowadza się do wykreowania mu takiego obrazu świata, jaki będzie realny dla celu, który sobie obraliśmy.
Nasza wiara vs rzeczywistość.
Obserwując świat “rzeczywisty” jesteśmy skazani na pewne ograniczenia – nasze zmysły nie dostarczają nam wszystkich informacji, jakie przepływają obok nas. Jesteśmy ograniczeni również pod kątem percepcji czasu – nie widzimy niczego, co już było, nie dostrzegamy też tego co będzie. Utknęliśmy w teraźniejszości z mniej lub bardziej dokładnymi narzędziami, które pozwalają nam te ograniczenia naruszyć. Zatem można śmiało założyć, że wszystko co dostrzegamy jest jedynie naszą wiarą, iż świat wygląda tak a nie inaczej. Narzędzia jednak pozwalają nam na zburzenie obrazka, który podsuwa nam potrzeba wiary we własne zmysły. Choć czegoś nie widzimy, wiemy często, że to istnieje, choć wymaga zmiany sposobu postrzegania.
Magia vs nasza wiara.
Skoro założyliśmy już, że mimo usilnych chęci, nie jesteśmy w stanie wyskoczyć poza własne ograniczenia percepcji, możemy skupić się na tym, czy zmieniając odrobinę iluzję, w której żyjemy, możemy zmienić również nas. Myślę, że nietrudno będzie sobie wyobrazić, jakie emocje towarzyszą nam w kinie, gdy oglądamy dobry horror. Choć wiemy, że wszystko, co pojawia się na ekranie jest fałszywe, nasze emocje takie nie są. Przeżywamy, boimy się. Obraz naszej aury zmienia się tak, jakby sceny przedstawione na scenie były rzeczywiste. I w pewien sposób są. Nasza rzeczywistość zostanie zmieniona pod cel, jaki przyświecał twórcom filmu. nasza rzeczywistość stała się inna niż była wcześniej. Nowe informacje wpłynęły na sposób funkcjonowania narzędzi, którymi posługujemy się przy tkaniu swojej własnej iluzji świata. Dzieje się magia.
Kolejny przykład magii w naszym życiu. Jeśli pozostajemy optymistami, dostrzegamy pozytywne elementy naszego życia i realnie jesteśmy szczęśliwsi. To przekłada się również na nasze relacje z innymi – ludzie chcą z nami przebywać, sposób radzenia sobie z problemami – mamy nadzieję i sytuację zawodową – nie boimy się podejmować inicjatywy. Nasza iluzja gra według naszych reguł, jeśli tylko pozwolimy sobie na przejęcie nad nią kontroli.
Czy magia istnieje?
W tym momencie wróciliśmy do pierwszego, najważniejszego pytania. Czy magia jest czymś realnym, czy tylko iluzją, którą sobie wmawiamy? Odpowiedź brzmi: A to jakaś różnica?